wtorek, 23 października 2012

Drożej/taniej

Nie wiem jak Wy, ale ja coraz częściej odnoszę wrażenie, że kupując ubrania w niektórych sklepach, płacimy tylko za markę a nie za produkt. Kiedyś nie zawracałam sobie głowy
takimi spostrzeżeniami, tylko biegłam do sklepu i kupowałam co popadnie, nie patrząc czy w
innym sklepie nie ma czegoś bardzo podobnego (wręcz tego samego) i tańszego. Pewnie myślicie teraz „ale w droższych sklepach rzeczy są lepsze gatunkowo”. Z własnego doświadczenia i również z doświadczenia bliskich mi osób wiem, że tak wcale nie jest. Ubrania „markowe” niszczą się tak samo szybko, jak inne. Zresztą nie oszukujmy się, która z nas kupuje coś, żeby jej służyło przez kilka lat. Są oczywiście wyjątki, warto zainwestować np. w małą czarną.

Uważam, że sklepy, które oczekują od nas wydania większej kwoty na produkt, powinny oferować lepsze jakościowo ubrania. Póki co, w każdym sklepie mamy podobne do siebie rzeczy pod względem, zarówno wyglądu, jak i jakości. Specjalnie dla
Was przeprowadziłam małe śledztwo, które ma Wam pokazać, jak wiele ubrań z różnych sklepów jest do siebie podobnych i jak bardzo te ubrania różnią się ceną. Jak wiecie z jednej, z poprzednich notek, razem z Dominiką byłyśmy na zakupach w jednej z toruńskich galerii (tak mamy w Toruniu je aż dwie). Moim zadaniem było znalezienie parki na zimę. Nawet nie pomyślałam, że w każdym, dosłownie w każdym, sklepie znajdę chodź jedną parkę w kolorze khaki, a tu proszę Bershka, Stradivarius, C&A, Zara, Mango… wszędzie parki. Wszystkie były do siebie podobne, wykonane z tego samego materiału, a ceny wahały się od 299 zł do 499 zł. Wyszłam z założenia, że nie chcę przepłacać, dlatego wybrałam tą za 299 zł. Bo żeby płacić za prawie to samo 200 zł więcej, trzeba być naprawdę snobem. Zastanówmy się, więc czy naprawdę warto płacić dwa razy tyle, tylko po to żeby chwalić się „droższym” logo na spodniach czy bluzce. Kogo to obchodzi czy masz spodnie z drogiej sieciówki, czy z tańszej, grunt to czuć się w czymś dobrze, mieć swój styl i być oryginalnym, bez względu na markę.

Teraz kilka przykładów podobnych ubrań w różnych sklepach
1. Pull&Bear 79,90 zł
2. Zara 169 zł
3. Bershka 79,90 zł
1. Zara 169 zł
2. Bershka 139 zł
3. Topshop 38 funtów
4. Pull&Bear 99,90 zł
1. Pull&Bear 239,90 zł
2. Stradivarius 299,90 zł
3. Mango 449 zł
1. Bershka 139 zł
2. Topshop 48 funtów
3. Zara 199 zł

P.S. Chciałam zaznaczyć, że post nie zawiera lokowania produktu i sama, od czasu do czasu, kupuję w Zarze lub Mango.

xoxo Julia 

10 komentarzy:

  1. Bardzo trafne spostrzeżenia i wnioski. Szkoda, że sama do nich tak późno doszłam heh, teraz nie mam oporu wejść do sklepu "no name" i kupić tam jakiegoś ciuszka, który w zarze czy innej sieciówce będzie trzykrotnie więcej kosztował. Zwracam tez uwagę na to, gdzie dany produkt został wykonany. Gdy się poszuka można naprawdę znaleść ubrania wykonane w Polsce, których trwałość i solidność wykonania bije na głowę wszystkie sieciówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te spodnie turkusowe są świetne :) A spostrzeżenia faktycznie trafne... Pamiętam jak kilka lat temu kupiłam w Zarze płaszcz zimowy za ok. 350PLN, a miesiąc później identyczny płaszcz, a bynajmniej o tym samym fasonie i z identycznym kolorem oraz deseniem wisiał na wieszaku w moodo za pół ceny... To był ból. Tak samo mój tata i chłopak mają identyczne koszule... różniły się logo: Diverse i Reserved :)

    OdpowiedzUsuń
  3. płacimy za markę to oczywiste/ nie po to firmy nad nią pracowały, żeby teraz były tanie;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Your list is perfection, I want every single item you covet for, especially the pants and the dress, they would all be an amazing addition to any wardrobe. Your have a lovely blog by the way and I am a new follower! Hope you will like my blog and follow back!

    Pop Culture&Fashion Magic

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne porównania!!! NO tak to jest niestety ;(((( Ale np. spodnie z ZARY noszę już 3 rok i nadal są moje ulubione, a innych marek dawno poszły w zapomnienie ') Jakby fason był ponad czasowy ;) Nie ze wszystkim tak jest, ale trafiają mi się markowe rzeczy na lata!!! Nie zawsze też mam ochotę wydawać kupę kasy jak wiem że coś jest modne na sezon, to po co ma mi to przetrwać wieki i wtedy Zadowalam się tańszą wersją ;) Ale ogólnie sieciówki przejęły rynek!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodnie z Zary też są akurat moimi ulubionymi. Kupuję je zazwyczaj tam, bo tylko one na mnie jakoś leżą, ale przy częstym noszeniu, w moim przypadku, wytrzymują rok. Tak, jak inne ;)

      Usuń
  6. bardzo często płacimy za markę, zwłaszcza jak jest grupa sklepów Massimo Dutti, Zara, Bershka i Stradivarius. Wszędzie można znaleźć prawie takie same rzeczy i produkują je w tej samej fabryce, a ceny są bardzo różne :) tylko po to, żeby każdy mógł dopasować cenę do swojej kieszeni i potrzeby :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się, sklepy często nad naciągają i w efekcie nie płacimy więcej za coś lepszego w sensie jakościowym, ale za logo, markę, w dodatku powyżej przedstawione zostało np. Porównanie cen w żarze, bershce oraz w pullandbear a tak na prawdę to niemal jeden pies bo wszystkie powyższe należą do marki Inditex.. I jak to mówić o konkurencji? Chyba się nie da, ale dziwią za to tak różne ceny, skoro w zasadzie jakość jest niemal identyczna

    OdpowiedzUsuń
  8. oj, racja, różnice w cenach są ogromne, a w produktach- znikome :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zawsze patrzę na cenę i przede wszystkim kupuję na promocjach, chyba, że cena bez promocji jest zjadliwa. Uważam, że np. za bluzkę 100 zł to zdrowa przesada.

    OdpowiedzUsuń