Wczoraj, w przerwie między zajęciami, wybrałyśmy się na małe
zakupy. Tym samym złamałam swoje postanowienie pod tytułem: żadnych nowych
ubrań do połowy listopada. Wytrzymałam dwa tygodnie. I tak nieźle ;) A oto, co
kupiłyśmy:
Ja:
Julia:
Parka Stradivarius
A po zakupach, czas na posiłek:
Kanapki w Dominium się zepsuły. Kiedyś były lepsze i większe, i ciepłe,
i z frytkami, a teraz tylko ogórka kiszonego dorzucili ;)
zazdroszczę zakupów i już jestem głodna, nie nooooooo
OdpowiedzUsuń;)
Świetna parka, ja aktualnie się ze swoją nie rozstaję :)
OdpowiedzUsuń