Jeszcze w wakacje, gdy bawiłyśmy się z Julią w małych
majsterkowiczów, przemalowałam na biało starą ramkę. Ramka przeleżała potem
kilka miesięcy na półce z książkami, bo tak się składa, że nie należę do osób,
które obstawiają wnętrza swoimi zdjęciami lub zdjęciami swoich bliskich. Do
tego trzeba pewnie dorosnąć, a poza tym większość zdjęć, które posiadam
(zwłaszcza tych, na których jestem ja) nadaje się raczej do przechowywania w
ciemnych szufladach niż wystawiania ich na widok publiczny (gdyby ktoś kiedyś
organizował kurs pt. „Jak dobrze wychodzić na zdjęciach” to ja chętnie). Tak
więc ramka pewnie by jeszcze leżała, gdybym nie natrafiła w internecie na fajny
obrazek zrobiony z próbników farb. Też taki zachciałam. A, że w większości marketów
próbniki znajdują się w jednej dużej książce, często przymocowane łańcuchem do
biurka, przy którym siedzi groźnie wyglądający pan (albo pani), i nie można ich
zabrać do domu, musiałam sobie radzić inaczej. Zamiast próbników użyłam
kolorowego papieru, z którego wycięłam małe kwadraciki. Zajęło mi to pół
wczorajszego dnia, ale na szczęście studenci czwartego roku dysponują całkiem
sporą ilością czasu wolnego.
To będzie potrzebne:
kartka papieru;
ekierka;
ołówek;
kolorowy papier;
klej;
ramka;
W wykonaniu obrazka nie ma żadnej większej filozofii.
Mierzymy kartkę, na której chcemy zrobić nasz obrazek i ustalamy, jakiej
wielkości powinny być kwadraty (tudzież prostokąty, ponieważ moje miały wymiary
2,6 x 2,7 cm ).
Wycinamy je. Układamy je, jak nam kolorystycznie pasuje, i naklejamy. Potem
wycinamy z papieru literki (najlepiej czarne lub białe) i tworzymy z nich jakiś
motywujący napis. Wkładamy do ramki i stawiamy w widocznym miejscu. Spoglądamy
na niego kilka razy dziennie.
P.S. Mój napis z założenia miał być krzywy, jednak wyszedł
bardziej prosty niż krzywy, przez co to, co miało być krzywe wydaje się
bardziej krzywe niż powinno ;) Ktoś
zrozumiał? ;)
bardzo mi sie to podoba :))
OdpowiedzUsuńrozwój osobisty to jest to!
OdpowiedzUsuńfajny pomysł :)
OdpowiedzUsuń